Dzisiaj pochwalę się plecakiem w stylu vintage, który wykonałam na prośbę córci. Jak zwykle recykling musi być. Materiał znalazłam w second handzie.
Było to 6 kawałków materiału wielkości trochę większej niż podkładki na stół. Jak widać na zdjęciu poniżej 4 kawałki były w trochę inne wzory (ale to zauważyłam dopiero w domu). Mimo to w całości nie widać różnicy. Kieszenie, szelki i zapięcie wykonałam z pozostałych kawałków i to głównie ten wzór widać jak ogląda się plecak.
Oczywiście była to całkowita improwizacja. Wszystko kroiłam i dopasowywałam w trakcie. Wiedziałam, że plecak ma zmieścić zeszyt A4 i od tego zaczęłam krojenie. Na początek wykonałam kieszenie zapinane na rzepy.
Patki do kieszeni, szelki i patkę zamykającą cały plecak wykończyłąm lamówką z granatowego matriału, który oczywiście pozyskałam z ze starej długiej spódnicy
W zapasach guzików i innych drobiazgów znalazłam zapięcie ze starej torebki.
![]() | |||||||
Kieszeń uszyłam z zamkiem (jak ją uszyć pokazałam we wcześniejszym poście) i taką kieszeń wykonałam również w podszewce.
Pooglądałam na necie jak przyszyć szelki, rączkę i klapkę
Do dołu plecaka przyszyłam końce szelek
Połączyłam dół plecaka. Aby go wzmoćnić wykonałam stębnówkę.
Wykroiłam i uszyłam podszewkę
Brzeg tkaniny i podszewki wykończyłam specjalną taśmą do lamówki

Jeszcze stębnówka w odległości około 5-6 cm od brzegu
Można przystąpić do wykonania oczek do sznurka. Ja dysponowałam własnym przyrządem, ale takie usługi wykonuje jeśli się nie mylę zakład kaletniczy.

Efekt końcowy muszę to powiedzieć przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Pomimo nierównych szwów czy lamówki córka jest zachwycona. A takiego plecaka nie ma nikt i na tym to chyba polega....
Całkowity koszt (nie licząc mojej pracy) 9 złotych:)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny